wstecz

Aktualności

08.12.2017

Jak mądrze określić

swoje cele i je zrealizować?

Okres jesienno-zimowy to dla wielu biegaczy czas podsumowań i nakreślania planów
na kolejny sezon. Jeszcze raz przeliczamy medale, wyciągamy z szuflad zachowane na pamiątkę numery startowe, być może nawet wycieramy kurz z pucharów i polerujemy statuetki… Segregujemy zdjęcia, analizujemy wyniki. Wracamy myślą do chwil wielkiej satysfakcji, ale często odsuwamy też od siebie wspomnienia porażek i niezrealizowanych planów. To właśnie teraz – po zakończonym sezonie i jeszcze przed nadchodzącym rokiem, nadchodzi dobry czas na zadanie sobie pytania:

CO DALEJ?

Zima nie należy do najbardziej motywujących pór roku. Ale jeżeli dobrze określimy swój cel, jest duża szansa, że nie zniechęcimy się i przetrwamy ten najtrudniejszy okres przygotowań. Musi być jednak coś, co „zmusi” nas do robienia rzeczy, na które zimą nie ma się ochoty. Do treningów
w ciemnościach (czy porannych czy wieczornych – teraz to bez znaczenia), do taplania się błocie, śniegu, lodzie... Jeżeli dobrze określisz swój cel, wszystko będzie cię do niego prowadzić. Wtedy nawet  wiatr będzie jakby rzadziej wiał w twarz, a wszystkie krossy będą mniej męczące (nie… tego jednak nikt nie może obiecać ;-). Jednak jak ten cel określić?

BĄDŹ SPRYTNY!

Wiele osób, świadomie lub nieświadomie – stosuje w swoich działaniach metodę S.M.A.R.T. Polega ona na tym,  by zdefiniować kilka cech naszego celu. Cel musi być:

S – sprecyzowany. Konkretny, zrozumiały, prosty w wyrażeniu, w sposób nie pozwalający na jego różne interpretacje. Żeby nie wyszło tak, że po miesiącu zapomnicie o co właściwie chodziło ;-).

M - mierzalny. Dający możliwość monitorowania postępów. Chodzi o osiągnięcie założonego wyniku sportowego (wyrażonego np. w formacie godz:min:sek), zgromadzenie miliona dolarów na koncie, zrzucenie 5 kilo, zdobycie setki nowych klientów, znalezienie męża ;-)  itd.

A  – ambitny. Musisz czuć dreszczyk emocji na plecach, gdy o nim myślisz. Musi trochę przerażać, ale mimo to ekscytować. Nic takiego nie czujesz? Szukaj dalej!

R - realistyczny. Chyba najtrudniejsza część „roboty”. Biegacze to z natury ludzie waleczni i… nieobiektywni. Czapki z głów dla trenerów, którzy potrafią przytemperować zapędy swoich podopiecznych,  a jednocześnie ich nie zrazić do biegania. I odwrotnie – chwała tym, którzy potrafią „przykręcić” śrubkę osobom mniej pewnym siebie, bardziej ostrożnym. I jeszcze sprawić, by uwierzyli w siebie. I osiągnęli cel!

T - terminowy. Rzecz oczywista – musi być „ten dzień”, deadline, data podkreślona na czerwono w kalendarzu. Po co? Żeby się coraz bardziej denerwować, bo stres działa motywująco ;-)

Czy cel musi być koniecznie SMART? Oczywiście, że nie. Istnieje wiele innych narzędzi do określania celów.

MARZYĆ, PLANOWAĆ, OSIĄGAĆ SUKCESY!

Przedstawiciele Drużyny poznali je uczestnicząc w  warsztatach „Dream! Plan! Success” w dniach 2-3 grudnia br. To były dwa dni wypełnione po brzegi spotkaniami z ciekawymi ludźmi, inspirującymi historiami, oczyszczającymi emocjami i porządną dawką wiedzy o mechanizmach motywacji. Grudniowa edycja DPS poświęcona została w szczególności celom związanym z rozwojem kariery i biznesu, ale wiele z poruszanych wątków można przenieść na pole sportowe. 


Graficzne podsumowanie dwudniowych warsztatów – było treściwie i kolorowo

Zaczęliśmy od pracy nad zmianą swoich przekonań – kilka prostych ćwiczeń pozwoliło nam uświadomić sobie, jak wiele spraw oceniamy tylko przez pryzmat przykrych doświadczeń i stereotypów.

Zgodzisz się z twierdzeniem, że na realizację marzeń potrzeba dużo pieniędzy? Albo z tym,
że brakuje ci czasu, by realizować swoje pasje? Chciałbyś by to się zmieniło? Zmień zdanie! Po prostu szukaj pozytywów. Skup się na historiach ludzi, którzy spełniają swoje marzenia niejednokrotnie walcząc o każdy grosz, a nawet będąc bankrutami. Spotkaj się z kobietami, które wychowując małe dzieci zakładają swoje firmy czy wyruszają w podróż marzeń (… bo właściwie dlaczego nie z dziećmi?). Nie jest łatwo zmienić swoje przekonania, ale często tylko one nas ograniczają w głowie
i uświadomienie sobie tego faktu jest bardzo pokrzepiającym doświadczeniem.
Chcesz przebiec w tym roku maraton? Na liniach startu stają co roku setki tysięcy ludzi z tym samym pragnieniem. Są wśród nich młodsi i starsi od ciebie, lepiej i gorzej przygotowani, kobiety i mężczyźni, debiutanci i „stare wygi”, ludzie z wielkich miast i małych wsi. Każdy z nich na starcie ma swoją szansę. Zadbaj tylko by zdrowie pozwoliło na to wyzwanie  – i ruszaj do przygotowań.

MAŁE KROKI DO WIELKIEGO CELU

                Przygotowania możesz oprzeć na innej cennej metodzie. Wyznacz sobie małe cele codzienne, tygodniowe, miesięczne (bądź kwartalne), półroczne i roczne. Jako biegacz twoim celem dziennym może być trening biegowy (bo regeneracja to też forma treningu!), tygodniowym – trening uzupełniający na siłowni, basenie czy rowerze. Raz na miesiąc (jeśli jest taka potrzeba) lub kwartał  (profilaktycznie) warto zrobić wyniki krwi. Raz na pół roku – wystartować na ważnych zawodach podsumowujących wiosenną lub jesienną część sezonu. A na koniec zmierz się z największym wyzwaniem. Proste? Małymi krokami, własnym tempem ale najważniejsze, że do przodu J I co ważne – nagradzaj się za osiągnięty cel. Choćby i ten mały, każdego dnia.

Gdy już wyznaczysz sobie cel dobrze jest mieć pewność, że jego realizacja da ci satysfakcję. Często bowiem nie zdajemy sobie sprawy, ze nasze cele… nie są nasze. Tego obszaru dotyczyła najtrudniejsza mentalnie część warsztatów. Warto było jednak ją przejść, ponieważ przyniosła zaskakujące efekty! Wróciliśmy z Warszawy  z jasno sprecyzowanymi planami i celami, pozostaje ich konsekwentna realizacja. Udział w takich warsztatach potrafi naładować pozytywną energią i dać siły do przełamania własnych barier. A stąd już tylko krok do spełniania własnych marzeń.


Życzymy Wam owocnych poszukiwań swoich celów i ich szybkiej realizacji!

Skomentuj artykuł

Treść komentarza

Przepisz kod z obrazka: