wstecz

Aktualności

13.10.2016

Bieg długodystansowy

jako wartość samospełniająca

Każdy rodzaj sportu niesie z sobą bogaty skarbiec wartości, które zawsze trzeba sobie uświadamiać, aby móc je urzeczywistnić. Ćwiczenie uwagi, wychowanie woli, wytrwałość, odpowiedzialność, znoszenie trudu i niewygód, duch wyrzeczenia i solidarności, wierność obowiązkom – to wszystko należy do cnót sportowca. Zachęcam was, młodych sportowców, abyście żyli zgodnie z wymaganiami tych wartości, abyście w życiu byli zawsze ludźmi prawymi, uczciwymi i zrównoważonymi, ludźmi, którzy budzą zaufanie i nadzieję. [ Jan Paweł II, Elbląg, 6 czerwca 1999r.]

Sport niesie za sobą mnóstwo wyrzeczeń. Na drodze sportowca napotkać można wiele barier i przeszkód, z którymi należy się zmierzyć i które należy pokonać, aby osiągnąć najwyższy cel. Jedną z największych „walk”, jaką należy stoczyć by uzyskać miano nadczłowieka wszelkich barier sportowych jest walka z samym sobą, z tym, co znajduje się wewnątrz sportowca. Aby ta walka skończyła się pozytywnym rezultatem, wymagana jest niezwykle silna wola w dążeniu do wyznaczonych przez siebie postanowień, aspiracji. Bez tego nie jesteśmy w stanie przejść dalej i to właśnie różni biegaczy średnio i przede wszystkim długodystansowych od innych sportowców. Nie należy jednakże wykluczać innych różnorodnych sportów, w których na pewno wyrzeczenia i wytrwałość są również główną istotą sukcesu. Zadajmy sobie jednak pytanie - czy można porównać 22 piłkarzy na boisku, mających za zadanie strzelenie bramki z indywidualnością, maratończykiem, który podjął się ogromnego wyzwania - podróży życia na maratońskim dystansie 42 km 195 m, wymagającej wielu miesięcy ciężkich treningów, poświęceń, silnego i jakże ważnego w tej dyscyplinie charakteru
i determinacji? Udział w maratonie, a tym bardziej jego ukończenie zmienia życie. Stanowi doświadczenie, które będzie wzmacniało nas w kolejnych działaniach. Przetrwanie takiego morderczego dystansu wyznacza nowe cele i wyzwania, które już podświadomie wydają się zdecydowanie łatwiejsze. Niejednokrotnie, bieg maratoński staje się początkiem nowego rozdziału w życiu każdego, kto przekroczył linię jego mety. Człowiek staje się mocniejszy fizycznie a przede wszystkim psychicznie.

Uczucie samospełnienia, gdy przekracza się linię mety maratonu jest nie do opisania. Budzą się nowe wartości i stany emocjonalne. Euforia i poczucie wewnętrznej siły władają ciałem zawodnika. To, co wydawało się niemożliwe staje się realne. Zrobiłem to, co dla wielu ludzi jest czymś zupełnie niepojętym.[1]

Jeden mecz piłki nożnej nie odmieni zwykłej codzienności zawodnika, jeden maraton natomiast może zmienić całe jego dotychczasowe życie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

[1] Rodgers Tim, Mój pierwszy maraton, przełożyła Siecińska Anna, Wydawnictwo Buk Rower, Warszawa 2011, s. 11-12.

Skomentuj artykuł

Treść komentarza

Przepisz kod z obrazka: